"Bieg dla jaj": Pół tysiąca mieszkańców Bydgoszczy wzięło udział w marszobiegu promującym profilaktykę i leczenie męskich nowotworów

Myślęcinek, zielony zakątek Bydgoszczy, stał się areną niecodziennego wydarzenia. Pół tysiąca osób zdecydowało się na aktywne wsparcie walki z męskimi nowotworami, biorąc udział w marszobiegu. Ta listopadowa inicjatywa miała na celu przekazanie istotnego przesłania panom – regularne badania i podjęcie leczenia to nie oznaka słabości, a raczej dowód troski o własne zdrowie.

Zawodników przybyło sporo – mężczyźni wyraźnie dostrzegli wartość dbania o swoje zdrowie. „Zaniedbujemy często kwestie zdrowotne, koncentrując się na opiece nad naszymi kobietami. To jest błąd – powinniśmy pamiętać także o sobie.” – podkreślał jeden z uczestników biegu.

Ale to nie tylko słowem, ale także czynem przypominali o konieczności profilaktyki. „Warto angażować się w tego typu inicjatywy, aby aktywnie przekazywać ważne przesłania” – dodawał inny uczestnik biegu.

Łukasz Betański, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy, podkreślał, jak kluczowa jest regularność badań. „Bez względu na to, czy jesteśmy pod prysznicem, czy w wannie, raz w miesiącu powinniśmy przeprowadzać samobadanie jąder” – zwracał uwagę.

Alicja Polewska, redaktor naczelna Gazety Pomorskiej, Expressu Bydgoskiego i Nowości – Dziennika Toruńskiego, przypominała o powadze sytuacji. „Nowotwór narządów męskich, niestety, jest bardzo rozpowszechniony. To choroba, która sieje śmiertelne żniwo. To już nie jest gra.”

Inni uczestnicy biegu podkreślali, że nie ma powodów do wstydu. Zdrowie jest najważniejsze i o tym właśnie przypominała ta akcja.