Ratownicy medyczni z Bydgoszczy mieli pełne ręce roboty w ostatnim dniu roku

Zbyt duże ilości spożywanego alkoholu, używanie substancji psychoaktywnych oraz różnego rodzaju obrażenia powstałe z powodu niestosowania środków ostrożności podczas manipulowania fajerwerkami – to tylko niektóre sytuacje, które sprawiły, że sylwestrowa noc była dla pracowników medycznych w Bydgoszczy niezwykle intensywna. W sumie, Zespoły Ratownictwa Medycznego (ZRM) odnotowały około 200 wyjazdów w tym czasie.

Krzysztof Wiśniewski, ratownik medyczny i kierownik Działu Organizacji Usług Medycznych i Szkoleń Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego (WSPR) w Bydgoszczy, podaje, że na terenie samego miasta Bydgoszcz przeprowadzono około 190 interwencji. Większość z nich, bo aż 60 procent, dotyczyło osoby, które spożywały alkohol lub środki psychoaktywne. Wiśniewski wymienia także liczne obrażenia o różnym mechanizmie – często związane z nadużywaniem fajerwerków – takie jak oparzenia, rany czy nawet amputacje palców.

Spodziewając się intensywnego dyżuru, zespoły ratownictwa medycznego nie zapomniały o zaopatrzeniu ambulansów w jedzenie i picie. Termosy z kawą, butelki z wodą i kanapki były niezbędne, gdyż sylwestrowa noc była tak pracowita, że często nie było czasu na powrót do bazy. Zdarzało się także, że pogotowie musiało interweniować podczas awantur i pobić – zarówno tych na dyskotekach i publicznych imprezach, jak i w prywatnych domach.