Politechnika Bydgoska, uznana uczelnia techniczna, która do tej pory skupiała się głównie na kierunkach inżynierskich, niespodziewanie przyciągnęła tłumy na swój nowy kierunek – medycyna. W wydarzeniu tym wzięło udział 847 chętnych z różnych zakątków kraju, którzy rywalizowali o 60 dostępnych miejsc. Jak podkreśla dr hab. inż. Szymon Różański, prof. PBŚ oraz prorektor ds. rozwoju Politechniki Bydgoskiej, to niecodzienna sytuacja, zwłaszcza że w tamtym okresie media gorąco debatowały na temat otwarcia tego nowego kierunku.
W środę 2 października Politechnika Bydgoska odbyła uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego. W gronie studentów znalazło się 60 młodych ludzi z aspiracją stania się lekarzami. Julia Rydzaj, jedna ze studentek, która przybyła do Bydgoszczy z Gorzowa Wielkopolskiego wyraziła swoje entuzjazm i zdecydowanie: „Chcę zostać lekarzem, kadra na wydziale jest świetnie wykształcona. Nie boję się o to, że będę złym lekarzem. Trzeba pracować, wytrwać i dążyć do celu. Co do specjalizacji – to jeszcze za wcześnie na takie pytania. Medycyna jest obszerna, ma wiele kierunków, nie muszę się spieszyć z decyzją”.
Na pytanie postawione przez Romana Laudańskiego, czy podczas inauguracji roku akademickiego prorektor Politechniki Bydgoskiej, dr hab. inż. Szymon Różański, poczuł ulgę z powodu ruszenia nowego wydziału medycznego, odpowiedział: „Kamień spadł mi z serca już wcześniej. Politechnika Bydgoska znalazła się w rozporządzeniu ministra zdrowia dotyczącym limitu przyjęć na studia na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym i to była dla nas ostatnia bariera proceduralna do pokonania. To było kluczowe dla naszego przedsięwzięcia. Wciąż jednak jesteśmy w pełnym zaangażowaniu przygotowań, a przed nami jeszcze wiele pracy”.