Po raz kolejny nieczystości z warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka” spływają do Wisły. Do tegorocznej awarii doszło w minioną sobotę. Poprzednia awaria miała miejsce w sierpniu 2019 roku. Sprawa została już przekazana do prokuratury, ale póki co nie wprowadzono w życie rozwiązania, mającego na celu powstrzymanie dalszego spływu nieczystości.
Jak doszło do kolejnej awarii?
Głośno mówi się o tym, że przeprowadzona kontrola nie wykazała żadnych nieścisłości. Właśnie z tego powodu spółka nie wyklucza sabotażu.
Kiedy ścieki znajdą się w regionie? Co zalecają władze miasta?
Mówi się że, nawet 15 tysięcy litrów ścieków na sekundę trafia do rzeki. Wszystkie te nieczystości płyną od Warszawy w kierunku Gdańska. Teraz znalazły się w naszym regionie. Dotarły już do Torunia, wkrótce znajdą się w Fordonie, a następnie w Chełmnie i Grudziądzu.
Ustosunkowano specjalną listę zakazów z uwagi na to, że nieczystości zawierają niebezpieczne dla zdrowia substancje. Zakazuje się kąpieli w rzece. Nie zaleca się również wędkowania i uprawiania sportów wodnych. Władze wyraźnie zaznaczają, że woda pitna w regionie jest bezpieczna do spożycia, ponieważ korzysta się ze studni głębinowych, a nie z wody w Wiśle.
Możliwe rozwiązanie, na które trzeba jeszcze poczekać
Wymyślono rozwiązanie w formie mostu pontonowego, do którego budowy zaangażuje się 50 żołnierzy. Póki co władze opracowują dopiero plan działania, który w życie wejdzie dopiero w najbliższych dniach. Dlatego na chwilę obecną zaleca się przestrzeganie zakazów i unikanie wody z Wisły.