Protest przedstawicieli branży weselnej w Bydgoszczy

Obostrzenia związane z pandemią COVID-19 uderzyły w wiele branż. Jedną z tych, która szczególnie mocno odczuła związane z nią ograniczenia, jest branża weselna. Jej przedstawiciele domagają się zniesienia obostrzeń. Z tego właśnie powodu zorganizowali protest przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy.

Przedstawiciele branży weselnej mają dość

Protest, jaki odbył się przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy był wyrazem sprzeciwu wobec rządowych obostrzeń związanych z pandemią COVID-19, które mocno uderzyły w branżę weselną. Protestujący przekazali wojewodzie list otwarty skierowany do rządu, w którym przedstawili swoje postulaty. Przedstawiciele branży weselnej czują się pokrzywdzeni i potraktowani w sposób niesprawiedliwy. Jak podkreśla jeden z przedsiębiorców, jest dla nich zupełnie niezrozumiałe, dlaczego zezwala się na działalność kasyn, ale na organizację wesel już nie. Wiele firm z tego sektora już od wielu miesięcy nie generuje przychodów, a rządowe tarcze okazały się niewystarczające.

Żądanie protestujących

Przedstawiciele branży weselnej oczekują od rządu deklaracji zniesienia zakazu organizacji wesel, aby należący do niej przedsiębiorcy mogli ponownie zacząć zarabiać. Protestujący żądają, aby rząd podał konkretną datę odmrożenia wesel. Podkreślają przy tym, że zakaz ich organizacji uderzył w wiele firm, które niekoniecznie bezpośrednio reprezentują branżę weselną, ale są z nią powiązane, a co za tym idzie, również i one ponoszą dotkliwe straty. Ich lista jest długa, obejmuje bowiem nie tylko właścicielki sal weselnych, lecz również makijażystów, stylistów, fryzjerów, cukierników, kwiaciarnie i florystów, salony odzieży ślubnej, fotografów i kamerzystów, zespoły muzyczne, DJ-ów i wodzirejów, animatorów, restauratorów i firmy cateringowe, barmanów, hurtownie alkoholu, a także salony jubilerskie. Wiele z tych podmiotów znaczną część swoich zysków czerpie właśnie z usług związanych z organizacją ślubów. Postulaty przedsiębiorców zostały przekazane na ręce wojewody. Jak na razie przedstawiciele władz nie zajęły żadnego oficjalnego stanowiska w tej sprawie.