29 listopada w Bydgoszczy doszło do brutalnego ataku na 17-latka, który został dotkliwie pobity przez 29-letniego mężczyznę. Sprawca uderzył swoją ofiarę tak mocno, że straciła przytomność. Następnie ukradł poszkodowanemu telefon, dokumenty i pieniądze. Obecnie 29-latek przebywa w areszcie, gdzie zdążył usłyszeć już zarzuty w sprawie swoich czynów.
W miniony poniedziałek wieczorem nieopodal wiaduktu przy ul. Andersa 29-letni mieszkaniec Bydgoszczy brutalnie pobił młodego mężczyznę. Dyżurny policyjny przyjął zgłoszenie o napadzie od jednego z przechodniów, który dostrzegł przy wiadukcie poszkodowanego nastolatka i postanowił mu pomóc. Chwilę potem pojawił się patrol policji i karetka pogotowia ratunkowego.
Silny cios w głowę pozbawił nastolatka świadomości
Podczas rozmowy z funkcjonariuszami 17-letni bydgoszczanin poinformował, że zaraz po tym, jak wysiadł z tramwaju, został napadnięty przez nieznanego mu mężczyznę. Agresor zadał chłopakowi silny cios w głowę, który sprawił, że nastolatek stracił świadomość. Kiedy odzyskał przytomność, zorientował się, że napastnik ukradł mu torebkę-listonoszkę, w której przechowywał dokumenty, telefon, gotówkę i okulary.
Wraz z policją i służbami medycznymi na miejsce zdarzenia przybyli również rodzice poszkodowanego. Nastolatek z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala w Bydgoszczy. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przy aresztowanym znaleziono marihuanę i amfetaminę
Jak podaje rzeczniczka zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy kom. Lidia Kowalska, podejrzany został zatrzymany na ul. Jagiellońskiej w Bydgoszczy. Ponadto, w trakcie aresztowania znaleziono przy nim nielegalne substancje odurzające w postaci amfetaminy i marihuany. Łupy złodzieja odzyskano, narkotyki zabezpieczono, a podejrzany wylądował w areszcie policyjnym.
29-latek jest znany policji z podobnych przestępstw i nie są to jego pierwsze poważne problemy z prawem.
Po osadzeniu w areszcie usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył rozboju z uszkodzeniami ciała, a drugi posiadania nielegalnych substancji odurzających. Na tę chwilę mężczyzna przebywa w areszcie tymczasowym na okres jednego miesiąca. A za popełnione czyny grozi mu do 10 lat więzienia.