W obwodzie chersońskim na Ukrainie trwa walka z konsekwencjami katastrofy spowodowanej przez rosyjskie ostrzał i wysadzenie tamy na Dnieprze. Ta sytuacja doprowadziła do zalania Chersonia i sąsiednich miast, a w rezultacie do ogromnych zniszczeń i strat. Szacuje się, że może dotyczyć to nawet 60 tysięcy cywilów zamieszkujących obszar o powierzchni około 600 km kwadratowych. W odpowiedzi na te tragiczne wydarzenia konwój humanitarny z Bydgoszczy został wysłany na miejsce akcji.
Po wysadzeniu zapory w Nowej Kachowce przez Rosjan, ofiary śmiertelne, liczne poszkodowania oraz zniszczone domostwa stały się rzeczywistością dla mieszkańców Chersonia i okolic. Obecnie prowadzona jest ewakuacja ludności dotkniętej tymi wydarzeniami.
Marta Sapiha, mieszkanka Chersonia, opisuje dramatyczne sytuacje, jakie ma miejsce w tym regionie. Ludzie stoją w kolejkach za jedzeniem i lekami, gdyż brakuje tych podstawowych rzeczy. Niestety nie wszyscy są w stanie opuścić teren dotknięty katastrofą, zwłaszcza osoby starsze czy chore. Wielu z nich uważa, że nie mają gdzie się udać i pozostają na miejscu pomimo tragicznych warunków.