Przebudowa drogi krajowej numer 91, łączącej miasta Świecie i Chełmno, nie będzie zakończona zgodnie z wcześniej zaplanowanym harmonogramem. Zamiast pierwotnie ustalonego terminu, inwestycję przewiduje się ukończyć o ponad pół roku później. Mimo że przedstawiciele wykonawcy informują, że droga zostanie oddana do użytku w połowie kwietnia, nie wszyscy kierowcy korzystający z tej trasy są skłonni uwierzyć w te deklaracje.
Zmiany mające na celu poprawę funkcjonowania ruchu drogowego w Świeciu pozostają nadal niewidoczne. Podróż w stronę Chełmna niemalże gwarantuje utknąć w korku przy obszarach, gdzie wprowadzono ruch wahadłowy. Jak wyraża się jeden z kierowców: „Obecnie jest to do zniesienia, jednak wcześniej bywało naprawdę źle. Na szczęście teraz mamy tylko jedno 'wahadło’, co nieco łagodzi sytuację”.
Choć prawda jest taka, że obecnie funkcjonują dwa „wahadła”, to i tak jest to mniej, niż w listopadzie poprzedniego roku. Wtedy na odcinku długim na 6,5 kilometra, kierowcy zmuszeni byli do zatrzymania aż pięć razy. Jak wynikało to w konsekwencji, czas podróży wydłużał się o kilkadziesiąt minut. Mimo pewnej poprawy sytuacji, wielu kierowców decyduje się na omijanie DK 91.
Według pierwotnego planu, prace miały zakończyć się w trzecim kwartale ubiegłego roku. Jednakże na skutek problemów z podłożem, termin został przesunięty do końca grudnia. Teraz jednak wykonawcy stanęli przed kolejnym wyzwaniem – niespodziewaną zimą.