Po ataku na taksówkarza w Bydgoszczy, 45-letni mężczyzna musiał zostać hospitalizowany z powodu poważnych obrażeń. Incydent rozegrał się po tym, jak odmówił on przewiezienia nietrzeźwej młodej kobiety, co nie spodobało się jej towarzyszom. Wszystkim podejrzanym grozi teraz do czterech i pół roku więzienia.
Tego wieczoru grupa ludzi poprosiła o samochód z jednej z firm zajmujących się przewozem osób za pomocą aplikacji. Kierowca przybył na ulicę Toruńską w Bydgoszczy, blisko miejsca, gdzie odbywało się urodzinowe przyjęcie dla osiemnastolatki. Zauważając, że potencjalna pasażerka jest pod wpływem alkoholu, taksówkarz odmówił jej przewozu. Nie spodobało się to pięciu osobom z grona jej znajomych.
Nastąpiła awantura, która eskalowała do fizycznej przemocy. Taksówkarz zdołał uciec i wezwać policję. Niestety, po pewnym czasie jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył, co wymusiło hospitalizację. Jak mówi asp. Krzysztof Bartz z KMP w Bydgoszczy, lekarze stwierdzili, że mężczyzna doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Śledczy z Wydziału Kryminalnego KMP w Bydgoszczy szybko ustalili tożsamość napastników. Okazało się, że zaatakował go 17-latek, dwóch 18-latków, 19-latek i ich 39-letnia opiekunka. Wszyscy oni usłyszeli w wtorek zarzut chuligańskiego pobicia. Prokurator postanowił umieścić ich pod policyjnym nadzorem, a grozi im teraz do czterech i pół roku pozbawienia wolności.