Wczorajszy dzień przyniósł spore zamieszanie na terenie Bydgoszczy. Bezpośrednio przed bydgoską stacją główną, nieopodal cmentarza Ludwikowo, pociąg został nagle zatrzymany. Incydent miał miejsce tuż po godzinie 11, a jego kulminacją było rozlegające się strzały i krzyki przerażonych pasażerów. Wszystko to było wynikiem działań jednego człowieka, uzbrojonego w karabin maszynowy.
Akcja nabierała tempa. Doszło do kolejnej strzelaniny, a potem eksplozji. Siwym dymem wypełniły się wagony pociągu. Na miejscu zdarzenia pojawiła się jednak pomoc w postaci oddziału SAT, sekcji antyterrorystycznej. Uzbrojeni od stóp do głów funkcjonariusze podzielili się na dwa zespoły i za pomocą dwóch wejść dostali się do wnętrza wagonu. Po krótkiej wymianie ognia udało im się pojmać napastnika.
Zostało przeprowadzone dokładne przeszukanie wagonu w celu odnalezienia ewentualnych rannych. Na miejsce przybyli także strażacy oraz ekipa pogotowia. Rozpoczęła się akcja ewakuacji poszkodowanych pasażerów. Osoby z najcięższymi obrażeniami, w tym amputacjami kończyn, zostały natychmiast przetransportowane do najbliższych szpitali. Reszta rannych znalazła się na pobliskim skraju pod opieką medyczną.
Mimo dramatycznych okoliczności, wszystko okazało się jedynie symulacją. Scenariusz tego zdarzenia został opracowany i przeprowadzony na torach kolejowych pomiędzy stacjami Bydgoszcz-Leśna a Bydgoszcz-Główna. Jak podkreślał podinsp. Tomasz Krajewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, który dowodził tą akcją, był to ćwiczeniowy test dla policji i pogotowia, które nie miały wcześniejszej świadomości o przeprowadzanym scenariuszu.