Choć system parkingu Park & Ride jest obecny w krajobrazie Bydgoszczy od ponad roku, to jego popularność jest znacznie niższa niż się spodziewano. Wszyscy pamiętamy widok opustoszałych parkingów, które przez długie miesiące zdawały się być pominięte przez kierowców. Mimo że liczba korzystających z nich osób stopniowo rośnie, nadal jest znacznie mniejsza niż przypuszczały władze miasta. Czyżby system Park & Ride w Bydgoszczy był skazany na niepowodzenie? Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka.
Według informacji przekazywanych przez miejskie władze, liczba osób korzystających z parkingu systematycznie rośnie. W grudniu, liczba korzystających z parkingów takich jak Przylesie, Las Gdański, Węzeł Zachodni, Rondo Kujawskie czy Grudziądzka osiągnęła 3900 (nie licząc biletów okresowych). Ale czy to rzeczywiście dużo? Spróbujmy to zweryfikować.
Jeśli w ciągu miesiąca sprzedano około 3900 biletów, to oznacza to średnio 126 biletów dziennie na pięć parkingów. To przekłada się na zaledwie 25 biletów dziennie na jeden parking. Tak niska liczba, nawet mimo bycia rekordem, jest bardziej wynikiem braku popularności systemu niż jego sukcesem. Dla porównania, tylko w strefie płatnego parkowania w pobliżu redakcji stoi 27 samochodów. I to tylko w jednym momencie!
Do dyspozycji kierowców jest łącznie 1000 miejsc na wszystkich parkingach. Jeśli przyjmiemy, że w grudniu każde miejsce zostało wykorzystane niecałe 4 razy, to obrazuje to skalę problemu. Nie jest to jednak kwestia kierowców czy cen. Ceny jakie oferuje miasto są atrakcyjne w porównaniu do innych miejsc, szczególnie bilet okresowy za 12 zł. Trudno więc o lepszą ofertę.