Medycy, mimo wszelkich starań, nie byli w stanie uratować życia czterolatka, który stał się ofiarą dramatycznego wypadku drogowego. Do tragedii doszło w sobotę, 13 stycznia, na trasie ekspresowej S5 blisko węzła Bydgoszcz Opławiec w Tryszczynie. W wyniku incydentu na miejscu zmarł również 69-letni sprawca kolizji, który kierował swoim pojazdem pod prąd.
Wypadek miały miejsce na obwodnicy miasta, dokładniej na odcinku drogi S5 pomiędzy węzłami Bydgoszcz Opławiec w Tryszczynie a Bydgoszcz Zachód w Pawłówku. Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 13 stycznia, podczas wczesnych godzin popołudniowych. Aktualnie funkcjonariusze policji przeprowadzają dochodzenie mające na celu ustalenie szczegółów zdarzenia. Pierwsze doniesienia oparte na relacjach są jednak porażające.
Zderzenie dwóch samochodów – osobowego opel astry i busa mercedesa – miało miejsce na drodze kierującej do Poznania. Pojazdem pierwszym kierował 69-letni mężczyzna, który po wypadku nie wykazywał oznak życia. Jak stwierdzili świadkowie, jechał pod prąd. Policjanci patrolujący trasę S5 zauważyli nieprawidłowo poruszający się pojazd i podjęli próbę jego zatrzymania. Według niektórych relacji, opel astra poruszał się niewłaściwie już od węzła Bydgoszcz Południe w Stryszku, przejeżdżając przez Bydgoszcz Błonie w Białych Błotach i Bydgoszcz Zachód. Dystans ten wynosi około 20 kilometrów, co dawało sprawcy wiele szans na skorygowanie swojego błędu.