Aktualnie, politycy bydgoskiego ośrodka partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) są regularnie obecni na antenie Telewizji Bydgoszcz oraz Radia PiK, będąc często omawianymi osobami w prasie należącej do Polska Press. Mimo to, wszyscy zdają sobie sprawę, że takie zaangażowanie mediów w śledzenie ich działalności skończy się wkrótce – po zmianie rządu. Poza tymi ogólnopolskimi gigantami, prawica w Bydgoszczy przez ostatnie 8 lat nie zbudowała żadnego lokalnego medium, mimo sporych inwestycji.
W ostatnich latach Stowarzyszenie Sanctus Paulus oraz Fundacja Bezpieczny Świat z Tygodnikiem Bydgoskim z Narodowego Instytutu Wolności otrzymały ponad milion złotych, deklarując w swoich wnioskach o dotacje prowadzenia działalności medialnej. Wymienione organizacje są powiązane rodzinie (mąż i żona), a przede wszystkim środki z dotacji były wykorzystywane przez firmy należące do nich. Do całkowitego kosztu należy jeszcze doliczyć reklama od Enea, która bardzo gościnnie traktowała te media.
Jednak paradoksalnie jest to, że Tygodnik Bydgoski przed otrzymaniem dofinansowania publikował więcej autorskich tekstów, co czyniło go bardziej konkurencyjnym. Teraz portal przede wszystkim publikuje przekopiowane komunikaty prasowe i materiały od policji. Portal zdobył reputację jako medium stronniczo podchodzące do polityki. Brak jest natomiast autorskich treści. Podobnie jest z Katolicką Bydgoszcz, która otrzymała większe dotacje – portal publikuje głównie cytaty z Pisma Świętego oraz felietony finansowane z dotacji, na przykład „Czym jest Requiem” napisane przez osoby pod pseudonimem Maksymilian Powęski, który nie istnieje.